Nasze zdrowie jak się nas ogłupia

Nasze zdrowie, leki, chemia w uprawach i ogłupianie nas!!!

Nasze zdrowie, czy rzeczywiście jest takie cenne?

Oj tak, nasze zdrowie jest bardzo cenne. Tylko niekoniecznie dla nas. Oczywiście do czasu, aż zachorujemy, zwłaszcza poważnie – wtedy jest bardzo cenne. Jednak znacznie cenniejsze jest nasze zdrowie dla kogoś zupełnie innego. Poczytajcie moi drodzy…

Zaprenumeruj koniecznie ten blog – nie przegapisz kolejnych wpisów ( ➡ po prawej ➡ ).

Nasze zdrowie jak się nas ogłupiaPiękna papryka, prawda? Proszę, co za okaz, ale wiecie co…
Od kilkunastu dni dyskutujemy na naszym fanpage na FB (tutaj) oraz pod specjalnym filmem na naszym kanale (tutaj) o uprawach bez chemii, o tym, że jest to możliwe, nie jest trudne, z pewnością jest zdrowsze, itd. Oczywiście ta papryka to również kolejne warzywko z naszego ogrodu i po raz kolejny bez grama chemii i sztucznych oprysków. Ale…

W dyskusjach z Wami, ale przede wszystkim na grupach związanych z wsią, rolnictwem i ogrodnictwem na FB pojawiają się dość często 2 rodzaje komentarzy. Pierwszy argument jest taki, że te owoce i warzywa, uprawiane bez chemii, nigdy nie mają takiego wyglądu, jak te „marketowe”. Z tym argumentem i ja się poniekąd zgadzam, choć nie do końca. Nie wszystkie owoce i warzywa są takie znowu „brzydkie”, lecz tylko część takim pięknym wyglądem pochwalić się nie może. Ta papryka jest najlepszym przykładem, że uprawy eko mogą też ładnie wyglądać. Czyż właśnie nie podobne kupujecie w sklepach i na targowiskach? A nasze arbuzy, słoneczniki, buraki naciowe, rukola, dynie, pomidory (pokazywaliśmy w filmie również tutaj)? Tak samo pięknie wyglądają. Kto nie widział zapraszam na kanał – warto zasubskrybować.

Wniosek z tego taki, że jednak się da uprawiać w pełni naturalnie i że są tego zaskakująco pozytywne efekty.
Drugiego rodzaju komentarze dotyczą tego, że uprawy eko są dobre dla małych ogródków i poletek, ale na uprawach wielohektarowych „to już się nie da” i „to niemożliwe”. Bo przecież rolnik nie będzie kilkunastu hektarów opryskiwał gnojówką z pokrzyw (przykładowo), gdyż to niemożliwe.

A ja się pytam: A CZEMU NIE???

Oprysk polega na wlaniu bańki z chemią do zbiornika opryskiwacza wypełnionego wodą. A jak by wyglądał oprysk z gnojówki z pokrzywy? Wiadro, czy bańkę gnojówki wlalibyśmy do zbiornika opryskiwacza wypełnionego wodą. Widzicie jakąś różnicę???
Różnica polega na tym, by poświęcić godzinę na zerwanie pokrzywy, wrzucić ją do beczki i zalać wodą. Za darmo. A chemia? Pojechanie do sklepu i kupienie koncentratu środka ochrony roślin również zajmuje minimum z godzinę + wydanie kasy… Cóż – w tym przypadku jednak korzystniej wypada pokrzywa, zwłaszcza, że spektrum jej działania jest znacznie szersze niż oprysku skierowanego głównie na jedno działanie (np. usunięcie jakiegoś szkodnika).
No, ale te hektary… Oglądałem ostatnio film z Eko Farma Świętokrzyska – tam to dopiero są hektary – ogromne uprawy aż po horyzont. I jednak da się uprawiać duże areały w wersji eko – zaskakujący jest również wygląd ichniejszych warzyw, które wyglądają moim zdaniem lepiej niż te marketowe. Jednak słuchając właściciela mam wrażenie, że jest to wynikiem nie tylko odpowiedniej uprawy, ale i sposobu myślenia. I o tym też świadczy duża wiedza z zakresu upraw. Zresztą posłuchajcie i zobaczcie sami – link jeszcze raz tutaj.
I teraz zacznie się najlepsze…

Nasze zdrowie i ta cała reszta – WNIOSEK

WNIOSEK mój jest taki, że wystarczy chcieć. Szukanie wymówek, że się nie da, że nie urośnie, to takie oszukiwanie samego siebie i wszystkich dookoła, usprawiedliwianie własnej niewiedzy lub niechęci do zdobycia odpowiedniej wiedzy. Nie godzę tu w rolników i nie mam zamiaru nikogo obrażać, proszę mnie źle nie zrozumieć. Chciałbym tylko, marzę wręcz o tym, że ludzie w końcu obudzą się ze swojej nieświadomości, że w końcu zauważą jak są na każdym kroku manipulowani i że zaczną myśleć sami.
To, że środki ochrony roślin czy nawozy sztuczne są legalne to nie znaczy, że mamy ich używać. Alkohol też jest legalny, a jakie krzywdy może wyrządzić, gdy się go używa, zwłaszcza przesadnie. Papierosy też są legalne, ale czy to oznacza, że są zdrowe, potrzebne i wspaniałe? Czy bez papierosów nie możemy oddychać? Możemy. Podobnie rośliny – bez chemii i sztucznych nawozów też rosną, a jeśli się o nie zadba, zwłaszcza o ziemię i jej odpowiednie przygotowanie – to nieraz rosną lepiej jak po tej chemii i opryskach. Lecz zmierzam do konkretnego wniosku i porównania, więc najlepsze za chwilę przed Wami.
Pamiętajcie rolnicy, sadownicy, ogrodnicy, działkowcy amatorzy – prawie ZAWSZE są inne sposoby, a w zdecydowanej większości przypadków są tańsze niż te sztuczne i chemiczne, które serwuje się nam w reklamach.

Dlaczego więc wiedzy na ten temat jest tak mało? TO PROSTE!!!

Nikomu nie zależy na tym, byście mieli wiedzę – wtedy nikt by na Was nie zarabiał.

Im mniej macie wiedzy – tym więcej się na Was zarabia! Im bardziej wierzycie reklamom, tym więcej się z Was doi! Reklamuje się środki, które da się sprzedać, a nie wiedzę, która jest darmowa. Zajmuje się Wam czas głupawymi serialami i nic nie wartymi telewizyjnymi show, byście nie mieli czasu poszukać, dowiedzieć się więcej. Ludzi, którzy próbują Wam przekazać wiedzę, mówić o zdrowiu, wartościowym odżywianiu, ziołach, lepszym życiu, ośmiesza się, dyskryminuje, ściga wręcz, poniża, nazywa szarlatanami. Do dzisiaj pamiętam, jak w momencie, gdy Leonardo diCaprio zaczął walczyć o ochronę środowiska – to zaczęto z niego drwić i ośmieszać go twierdząc, że dał się zmanipulować ekoterrorystom. Nie przewidzieli jednak, że diCaprio wykorzysta te słowa w swoim filmie – polecam: „Czy czeka nas koniec?”

Nasze zdrowie – jak działają leki i lekarze?

Dlatego zewsząd widzicie tylko reklamy, że trzeba sypać, polewać, opryskiwać nasze pola i dopiero wtedy będziecie mieli super plony i zarobicie. Żaden producent środka niszczącego wszelkie rośliny nie powie Wam, że to samo można zrobić octem, bo nie zarobi. (prawie) Żaden lekarz czy farmaceuta nie powie Wam, że „wyroby medyczne” na przeziębienie (bo już nawet nie nazywają tego lekami) nie działają, lecz maskują objawy, przez co nieraz choroba trwa nawet dwa razy dłużej. Nie powiedzą Wam, że przy wirusówce lepiej się wygrzać przez 3 dni w łóżku, popijając mleko z miodem i zagryzając czosnek, gdyż nie kupilibyście tych wszystkich specyfików, a oni by nie zarabiali.
Zauważcie – ludzie zaczęli już dostrzegać fałsz i manipulacje, więc już nie mówi się „leki”, tylko „wyrób medyczny”. Nie mówi się w reklamie: „przeciwko przeziębieniu”, lecz „przeciwko objawom przeziębienia”. Jaki z tego wniosek? Za nasze pieniądze nie ma leczenia lekami, lecz mamy „nieleczenie nie lekami”. Ważne by rachunki się zgadzały! O alternatywnych formach leczenia nawet nie wspomnę – przez całe moje życie nie słyszałem o czymś takim z ust lekarza. A Agata miała przyjemność słyszeć to tylko jeden raz od jednego lekarza – byliśmy pod wrażeniem. Lekarz mówiący, że nie ma sensu brać na przeziębienie „tego znanego z TV środka”, bo i tak nie pomoże. Zalecił miód, czosnek, wygrzewanie, inhalacje, itp. Ale oczywiście padło też: „receptę muszę i tak wypisać”… Ciekawe, prawda?
Wielokrotnie prowadziłem imprezy dla lekarzy organizowane przez firmy farmaceutyczne – nawet nie zdajecie sobie sprawy ile prezentów dostają lekarze, ile środków na takich eventach idzie na to, by „doktory” przepisywały „odpowiednie leki”. Dzisiaj na medycynie nie uczy się „leczenia”, lecz „przepisywania odpowiednich leków”. Dowodem na to może być choćby to, że przed chwilą przejrzałem program studiów na wydziale lekarskim jednego z polskich uniwersytetów medycznych i nie znalazłem tam ani jednego przedmiotu o żywieniu, o ziołolecznictwie nawet nie wspomnę. Takie przedmioty pojawiły się dopiero na kierunku Dietetyka. 

Nasze zdrowie – to jest dopiero biznes

Rolnictwo czy farmaceutyka to są mega wielkie biznesy, na taką skalę, o której nie mamy nawet pojęcia. Pomyśl – jeśli wydasz tylko 100 zł rocznie na leki (a Państwo dopłaca pewnie drugie tyle co najmniej) i pomnożysz to przez 38 mln ludzi w Polsce, to jaką sumkę nam to daje? A są ludzie, którzy tyle wydają na leki tygodniowo… Z jakimi pieniędzmi mamy do czynienia? Jak wielki to jest rynek? Łatwo się chyba domyśleć.
Na zdrowym obywatelu się nie zarabia, na martwym też nie… Jaki jest najlepszy? Permanentnie chory, często chorowity lub myślący, że jest chory – to są idealni klienci, przepraszam – pacjenci, dopiero… Więc takich potrzeba jak najwięcej. Można, by parafrazować znane słowa: „dajcie mi pacjenta, a ja chorobę u niego znajdę”. A skoro jesteśmy dokładnie tym co jemy, skoro nasz organizm buduje się z pokarmów, które spożywamy, to im będą one gorsze, tym częściej będziemy chorować, czyż nie tak? I tu wkracza rolnictwo. I cały ten syf, który legalnie jest dopuszczony do obrotu przez… cholera wie kogo (temat na oddzielny artykuł).
Dam Wam tylko jeden przykład na dzisiaj (jeśli będzie potrzeba więcej – dajcie znać w komentarzach).

Rolnik wybierając jakiś środek, sprawdzi pewnie jego właściwości na stronie producenta lub sklepu (+ ulotki, gazety, tv, itp.). Weźmy na tapetę jeden z najpopularniejszych: glifosat. Na stronie producenta (sami możecie sprawdzić) oprócz ogólnej informacji co to za środek, najważniejszych właściwości i możliwości zastosowania w różnych miejscach, możemy znaleźć jeszcze tylko listę korzyści i ani słowa więcej.

nasze zdrowie
Lista korzyści ze strony producenta preparatu.
Nie ma tam ani słowa o działaniach szkodliwych glifosatu (warto sprawdzić choćby w Wikipedii, jak wiele było procesów i konfliktów na linii naukowcy kontra producent). Nie ma też ani słowa choćby o tym ile procesów przegrał producent z osobami, które zaskarżyły działanie środka i dowiodły szkodliwości dla zdrowia. Nie ma ani słowa o siedemnastoletnich badaniach prof. Lianne Sheppard z University of Washington, w których udowodniono na koniec 2018, że glifosat zwiększa ryzyko niektórych nowotworów o ponad 40 proc. Lista ta oczywiście jest znacznie, znacznie dłuższa.
Zatem patrząc tylko na materiały reklamowe sklepów i producentów, widzimy same korzyści i cudowności stosowania chemii w naszych uprawach. Nikt jednak nie pisze na stronach producenta, sklepach, ulotkach o zagrożeniach, więc każdy wierzy i podświadomość mu podpowiada, że można bezpiecznie stosować bez żadnych skutków ubocznych… Niestety tak nie jest.

Bo to jest matrix

Nasze zdrowie - matrixŻyjemy w Matrixie – polecam obejrzeć film o tym tytule. Jest w nim wiele prawdy. W filmie żyliśmy w świecie iluzji, podczas, gdy w rzeczywistości nasze ciała były bateryjkami do zasilania systemu – produkowaliśmy energię. A czy w realu nie jest tak samo??? Żyjemy w wykreowanym świecie iluzji, kierowani przez kogoś z góry za pomocą choćby telewizji, czy internetu, przywiązywani kredytami, zastraszani nakazami i zakazami, omamiani wizjami lepszego życia i wczasów w Egipcie opłacanych kartą kredytową z odroczoną płatnością. W rzeczywistości też produkujemy energię – jesteśmy maszynkami do zarabiania pieniędzy (które są energią), a system zrobi wszystko, by te pieniądze nam odebrać, pokazując nam wizje dobrobytu, który możesz mieć na wyciągnięcie ręki już teraz, a zapłacisz potem, teraz się baw i się nie martw. A jak nie będziesz spłacał, to i tak jakoś z Ciebie to ściągną…

Temat ten jest ogromny i wymagałby jeszcze wielu, wielu analiz, przykładów, tłumaczeń, by go w pełni zrozumieć.

Z pewnością będę wracał do owego tematu, ale chciałem już teraz, choć pobieżnie, przedstawić Wam to wszystko, co udało mi się dowiedzieć, przeanalizować, wydedukować. Wiem, że wiele osób nie zgłębia takich spraw, traktuje je pobieżnie, wręcz marginalnie, a temat jest poważny i dotyczy bez wyjątku wszystkich. Dlatego włączmy myślenie, szukajmy wiedzy, zgłębiajmy tematy, nie dajmy sobą manipulować.

Dajcie znać w komentarzach poniżej, co o tym myślicie. Podzielcie się wiedzą, swoimi doświadczeniami, pomóżmy innym poszerzyć horyzonty, wiedzieć co, jak i nie dać się zmanipulować. Dzięki.


Na wszyst­kie Wasze komentarze, opinie czy pyta­nia odpo­wiemy z pewnością i z przyjemnością. Pamię­tajcie tylko, by w cza­sie doda­wa­nia komen­tarza zazna­czyć okienka:Powiadamiaj mnie o wpisach

– wtedy dosta­niecie powia­do­mie­nie, że ja lub inni czytelnicy odpo­wie­dzieli na Wasz komen­tarz – będziemy mogli kon­ty­nu­ować roz­mowę.

Zasubskrybujcie koniecznie kanał YT Wiejskich Inspiracji: – to tam teraz pojawia się bardzo dużo filmów – czasem nawet po 2 dziennie.

 

ZOBACZ też: Cała prawda o zdrowiu – film
Co nam sypią do jedzenia

Adam z Wiejskie Inspiracje

 

 

Trzymam kciuki za nasze zdrowie 😉

Adam

 


Zapisz się również do wiejskiego, inspirującego Newslettera:


0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Elżbieta Pośpiech

Adamie, poruszyłeś bardzo ważny dla Polaków temat… z resztą nie on jeden jest ważny, jest ich wiele -żywienie, szczepienie, polityka -czyli- Polski 'być albo nie być’ (Żydzi..)
To tylko wierzchołek góry lodowej – a na tym wierzchołku mieści się cały ogrom nieszczęść i ludzkich tragedii, spowodowanych np. ciężkimi chorobami 🙁
A czemu ludzie chorują (i umierają) ? bo powietrze, ziemia i żywność są skażone. I jakby nie patrzył, to i tak -zataczając kółko- wracamy do żywności. O tym wszystkim prowadzę fb stronę: Warte UWAGI – masz PRAWO wiedzieć, gdzie zachęcam do zaglądania, bo warto. Warto 'wiedzieć co w trawie piszczy…’
Pozdrawiam wszystkich świadomych i nieświadomych :)) zdrówka życzę, edukujmy się i nie dawajmy się.

Eni Manders

Wiejskie Inspiracje, całe sedno wywaliłeś na raz.. Brawo, o to chodzi.. Ja tez marzę żeby ludzie się w końcu rozejrzeli dookoła i zaczęli myśleć.!!!!!
Idę do sklepu i nie mam co kupić- ogórek śmierdzi chemia, pomidory twarde, sałata w lodowce się mumifikuje, jabłka trzeba szorować żeby posmak chemii zmyć, ziemniaki nie smakują jak ziemniaki… tydzień temu kupiłam brzoskwinie( twarde).. nie dojrzały tylko spleśniały.
To jest straszne ze robiąc zakupy w sklepie trujemy siebie i rodzinę a na dodatek jeszcze za to płacimy.
Tak nie powinno być!!!
Nienawidzę reklam, nie dam sobie byle kitu wcisnąć… sama dużo czytam, szperam gdzie się da , ciągle się uczę czegoś nowego i wyciągam wnioski.
Dbajmy o nature a ona zadba o nas.
Pozdrawiam

Anita Zniniewicz

Poruszyłeś bardzo ważny temat… Ciesze się, ze bardzo wielu młodych ludzi myśli podobnie do ciebie i świadomość globalna rośnie…. Chciałam dodać od siebie,ze ta cala propaganda służy do wyhodowania społeczeństw chorych i bezmyślnych, którzy na zadają pytań i niczym się nie interesują….Łatwiej jest manipulować chora ciemna i ograniczona umysłowo masa ludzi….jak widać internet nie przyczynił się do tego,ze ludzie będą starali sie poszerzać swoje horyzonty myślowe…. przeciwnie jest akurat odwrotnie… W czasach dezinformacji wielu nie potrafi zrobić selekcji kanałów informacyjnych z braku podstawowej wiedzy….

Babcia

Dołączam sie do was. Ja tez z przerazeniem patrze jak umieraja lasy i inne cenne drzewa przez chemitrails. Jak ktos pomysli ze pisze glupstwa niech wyjdzie na spacer i poszuka debu i poszuka czystego zdrowego listka. To samo kasztany i wiele innych roslin. Jestesmy mocno sterowani przez media. Jak dla mnie to badziewie nie powinno istniec, a wlodarze za kraty za robienie z nas balona. Chociaz wlodarze to tez marionetki w rekach masoneri. Te cale wybory to tylko używka dla ciemnych ludzi oglupionych reklamami, juz dawno wiedza kto jaki stolek dostanie,wg mnie to sa tacy sami pracownicy jak kazdy z nas tyle ze za inna kase. Ja z kolei polecam obejrzec Igrzyska śmierci oraz Elizjum to sa filmy przepowiadajace nasza przyszlosc. Ze strachem mysle o moich wnuczkach. Pozdrawiam

Norbert

Dzięki za poruszony temat w tym poście. Ale to już tak daleko zaszło że nie da się tego odkręcić. Wielkie korporacje mają duże pieniądze na reklamę itp działania nie do końca legalne.Eko rolnictwo ma cały czas pod górkę. Coraz więcej osób jest świadome ale to I tak setny ułamek .Pozdrawiam serdecznie Norbert