Kupno domu i moja decyzja w tym temacie
Szukając domu, jeżdżąc po okolicznych wsiach, jak widzieliście (FILM 1, FILM 2, FILM 3), nawet oglądając jakieś nieruchomości, cały czas czekałem na decyzję właściciela w sprawie TEGO domu. Nie wiadomo było, czy będzie w ogóle do sprzedania, nie wiadomo za ile. Nic nie było wiadomo, bo i kontaktu z właścicielem nie było. W końcu po licznych próbach udało się skontaktować…
Czemu liczyłem na ten dom?
Wydaje mi się, że ten dom był tak właściwie wynikiem kalkulacji pomiędzy plusami i minusami. Największym minusem jest mała działka (1100 m2), mało wiejski klimat domu, brak choć delikatnego oddalenia od innych zabudowań. Jako kontrę do minusów mam z dużych plusów sąsiada z rodziny, dom, który nie wymaga kapitalnego remontu, tylko wielu, ale drobnych poprawek, w którym można od razu zamieszkać, wstępną możliwość dokupienia działki obok (pole, niecałe 0,3 ha), gminna, odśnieżana asfaltówka z minimalnym ruchem. Lista oczywiście może być dużo dłuższa, ale chodziło o newralgiczne punkty.
Biorę też pod uwagę jedną rzecz. Nie jestem jeszcze na emeryturze;) A to oznacza, że nie musi to być też mój ostatni dom w życiu. Wiejskie Inspiracje to historia przeprowadzki „mieszczucha” na wieś. A więc ów „mieszczuch” w ową wieś powinien się wdrożyć, poznać, pokochać ją wręcz. I jak już będzie znał jej aspekty dość dobrze, to może wskoczyć poziom wyżej i kupić kolejny dom, po wielu kolejnych przemyśleniach, refleksjach i wyklarowanych nowych pomysłach. Czyż nie tak?
Wracając do domu…
W tej chwili jestem na etapie, na którym ustaliliśmy z właścicielem cenę, która nas satysfakcjonuje i powiedzieliśmy „TAK” transakcji. Teraz dopiero rozpocznie się papierologia i wszystkie formalności, więc droga jeszcze długa. Powoli do celu.
W środku dom jest w pełni wykończony i wyposażony. Na dobrą sprawę mógłbym przyjechać z jedną reklamówką własnych ubrań i szczoteczką do zębów, a resztę bym tutaj znalazł. Właściciel ma zabrać jeszcze kilka drobiazgów, ale to dosłownie kilka. Reszta ma zostać. Zastanawiam się co z częścią rzeczy zrobię, zobaczymy. Jakieś pomysły?
Kuchnia jest ładna, choć dość specyficzna, np. nie ma blatu jednolitego, tylko płytki. Kusi mnie by to wymienić na prawdziwy drewniany blat, ale zobaczymy…
Jest trochę mebli, do tego wszystko właściwie jest “gotowe”, by po prostu mieszkać. To też można uznać za plus. Klimat będzie się modyfikować powoli. Ale wiadomo, póki się nie pomieszka, póty do końca nie będzie się wiedzieć co i jak zmienić.
Otoczenie
W bryle budynku jest garaż na dwa auta lub na jedno auto, a drugą część można przeznaczyć na pomieszczenie gospodarcze. Z zewnątrz wiata na kolejne auto. Jakby się uparł, to tam z 6 samochodów można zaparkować na terenie posesji, tylko co z tego… kombajn nie wejdzie, hahaha ;).
Dom jest usytuowany w rogu działki, po około 5 m od ogrodzenia. To na plus, bo pozostałą, sporą część działki można wykorzystać na ogród. Trawa teraz prawie po kolana – będzie co kosić 😉 Chyba trzeba będzie podkaszarkę tarczową wykorzystać. Zresztą – zerknijcie na zdjęcia działki.
Widok całkiem przyjemny, prawda? Zobacz jeszcze drugą stronę, w kierunku lasu.
Na początek przygody…
Jak na początek przygody na wsi wydaje mi się, że jest w porządku, Nie jest to może wieś na zupełnym odludziu, taka wręcz zaściankowa, ale jednak wieś. Zupełnie oddalona od ruchliwych ulic, tras. Jedynie tuż obok i jednocześnie nad nią jest korytarz powietrzny samolotów i ich zakręt na wschód. Lecą już jednak na takiej wysokości, że prawie ich nie słychać, a za to można poobserwować. O właśnie – obserwacja nieba nocą właśnie tam – to jest dopiero przygoda. W mieście nawet połowy nie widać tego na niebie, co na wsi.
Tyle chyba tytułem wstępu, konkrety dopiero się zaczną. Zresztą – fajnie się do Was pisze, ale jeszcze fajniej się z Wami dyskutuje.
Na fanpage’u Wiejskich Inspiracji
rozgorzała dzisiaj rano wielka dyskusja i to zaledwie po umieszczeniu jednego zdjęcia domu. Było mnóstwo pytań i Waszych refleksji, wciąż pojawiają się kolejne. Mam nadzieję, że teraz tutaj, w komentarzach poniżej, dyskusja będzie jeszcze bardziej zagorzała, a pytań mnóstwo po publikacji powyższych zdjęć.Na wszystkie Wasze pytania odpowiem z największą przyjemnością. Pamiętaj tylko, by w czasie dodawania komentarza zaznaczyć okienka
“ ” – wtedy dostaniesz powiadomienie, że odpowiedziałem n Twój komentarz i będziemy mogli kontynuować rozmowę.
Jeśli jeszcze nie oglądałeś/aś mojej historii, w której opowiadam o co chodzi z Wiejskimi Inspiracjami – warto od tego filmu zacząć TUTAJ.
Jeśli chcesz opowiedzieć swoją historię przeprowadzki na wieś, podzielić się nią z innymi czytelnikami, zrób to TUTAJ. Już są opublikowane Wasze Historie TUTAJ.
Piękny dom… sąsiedztwo brata to wspaniała mozliwosc powiekszenia działki oraz wspólnego moze kiedyś interesu. Ogolnie … ja minusów nie widzę 😉
Domek typowo wiejski, podoba mi się, mam podobny. Ciekawa jestem jaki masz tam system grzewczy u mnie jest opalanie kominkowe z rozprowadzeniem ciepła. Nie chciałam kaloryferów bo jakoś nie pasowały mi do wnętrza ale teraz czasami żałuję bo w duże mrozy albo trzeba w nocy czuwać albo rano trząść dupskiem z zimna.
Trząść d… powiadasz 😉
W domu jest kominek z płaszczem wodnym, czyli ogrzewa wszystkie grzejniki w domu. Do tego odprowadzenie powietrzne ciepła z kominka jest również. Instalację CO ogrzewa również kocioł gazowy, więc można samemu wybrać czy gaz czy drewno. Docelowo myślę jeszcze o pompie ciepła.
Ładny domek i okolica. Choć jak dla nas byłoby za mało.. Tak się zastanawiałam czy nie pójść Twoją drogą, by kupić coś, teraz, na co możemy sobie pozwolić.. Ale chyba chciałabym już włożyć całe serce w coś co będzie na dłużej. A właśnie, co tam będziesz robił? Pewnie muszę doczytać 🙂 Trzymam kciuki!!!
Karola, wszystko co będę robił, jest w filmiku z moją historią – link jest pod koniec artykułu. Natomiast co do Twoich słów… Też chciałbym od razu to wymarzone siedlisko. Ale… Po pierwsze brak funduszy na aż takie. Po drugie, chciałbym je gdzieś, np. na Mazurach, a teraz nie mogę się tam wyprowadzić. Po trzecie – za pierwszym razem człowiek popełnia dużo błędów, czasem bardzo dużo. Szkoda, by były one popełnione właśnie na tym właściwym siedlisku… Lepiej się nauczyć przez rok, dwa, trzy w innym miejscu, a w tym właściwym mieć już prawie bezbłędnie. To tylko moje wnioski oczywiście 😉
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Cieszę się, że udało Ci się kupić ten domek, mam nadzieję, że już wkrótce będziemy świadkami Twojej przemiany “życiowej”:) Wiesz już, że i ja mocno marzę o siedlisku na mazurach a na tą chwilę mogę śmiało stwierdzić, że jesteśmy na tym samym poziomie…zamieszkania:) Powodzenia i rychłej przeprowadzki.
Dawid, jeszcze nie kupiłem… Tak jak było napisane – dopiero powiedziane zostało “TAK”, do aktu jeszcze daleko 😉
Życzę ciepła rodzinnego w tym domu i miłości, która bedzie splatała się z miłością do przyrody 🙂
Amen!
Ale mi się marzy własny dom!
Działaj. Jak zaczniesz, to nawet się nie obejrzysz, a już będzie!
Cześć rzeczy możesz przecież sprzedać, odzyskasz w ten sposób trochę wydanych pieniędzy. Ja osobiście wolałabym dom w swoim stylu, bez rzeczy po poprzednich lokatorach.
Część zostanie, część oddam, sprzedam. Na tym etapie jeszcze nic nie mogę robić.
Bardzo ładny dom 🙂
Też marzy mi się takie miejsce poza miastem – cisza i spokój. Mam nadzieję, że nastąpi to już za kilka lat <3
Jeśli to rzeczywiste marzenie, to nie ma co czekać za długo z realizacją 😉
Ciekawy pomysł, choć ja bym się z miasta nie wyprowadziła 😉 Ale grunt to podążać za tym, co się czuje i realizować swoje marzenia.
Miasto ma z pewnością sporo plusów, ale i jeszcze więcej minusów. Dlatego moja decyzja 😉
Moi rodzice podjęli podobną decyzję 10 lat temu, i teraz żyją na dwa domy, a właściwie – na dom i mieszkanie. Są bardzo zadowoleni, bo wieś ich relaksuje i pozwala odpocząć od miejskiego zgiełku
Można i tak 😉 Ale mi miasta wystarczy już 😉 Więc idę w jedno miejsce 😉
Wygląda fantastycznie, z pewnością będzie się w nim fantastycznie mieszkało!
Widok z okien bardzo przyjemny.