Wasze historie - historia anny przeprowadzka na wieś

Wasze Historie #3 – Historia Anny – Przeprowadzka na wieś, cz. 3

Ania opo­wie­ Wam dzisiaj swoją histo­rię, w pewnym momencie mrożącą krew w żyłach… Bar­dzo jej za to dzię­kuję i tym samym jest to już druga relacja z Waszych histo­rii, podzie­lo­nych na dwie grupy: Prze­pro­wadzka na wieśŻycie na wsi. Kolejne czekają w kolejce 😉

Ania wykazała się naprawdę silnymi nerwami wobec sytuacji, która ją spotkała. Nie wiem, jak ja bym zareagował. Ale to musicie po prostu przeczytać poniżej. Jeśli histo­ria Was zacie­ka­wiła – zosta­wiaj­cie komen­ta­rze poni­żej. Ja lub Anna na pewno odpo­wiemy. Wszyst­kie zdję­cia należą do Ani i pocho­dzą z jej domu lub ogrodu.

Historia Anny, czyli Moje Wiej­skie Opo­wie­ści

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życieMam na imię Ania, nie ta z Zie­lo­nego Wzgó­rza, ale ta z Górek, wsi poło­żo­nej w woje­wództwie łódz­kim.

W wieku 44 lat zaczę­łam swoją przy­godę, nowe życie wraz z syn­kiem i moim uko­cha­nym AN, sta­wia­jąc swoje pierw­sze kroki jako pani domu (już nie miesz­ka­nia w bloku), jako ogrod­niczka i wiej­ska babka 🙂

Dla­czego wieś?

Wycho­wa­łam się na obrze­żach mia­steczka liczą­cego nie­spełna 20 tys. miesz­kań­ców. Nie na wsi, choć warunki i oto­cze­nie nie­wiele się róż­niły. Wła­sny ogró­dek z warzy­wami, drzewa owo­cowe, zwie­rzęta, pola, łąki i lasy to wszystko nale­żało do mnie.

Od zawsze kocha­łam naturę, lubi­łam się jej przy­glą­dać i obser­wo­wać. Widok poran­nej rosy na tra­wie zachę­cał do bosego spa­ceru, skoki w głę­bo­kich kału­żach, po obfi­tej w deszcz burzy, to praw­dziwa frajda.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życieZapach pomi­do­rów, smak doj­rza­łych gru­szek i śli­wek węgie­rek budzi we mnie do dziś piękne wspo­mnie­nia. Wazon pełen świeżo zerwa­nych z ogrodu kwia­tów na stole, woń suszo­nych boro­wi­ków i co nie­mal naj­waż­niej­sze, pyszne wiej­skie jedzonko, było czymś tak oczy­wi­stym.

Jako dziecko nie zda­wa­łam sobie sprawy jakim bło­go­sła­wień­stwem jest życie na wsi, nie zda­wa­łam sobie także sprawy iż wła­śnie spo­kój, prze­strzeń, swo­boda i kon­takt z naturą ma zba­wienny wpływ na życie. Moje dzie­ciń­stwo było punk­tem odnie­sienia, stało się tęsk­notą i wielką moty­wa­cją do tego by zbu­do­wać wspólne szczę­ście na wsi z dala od mia­sta, hałasu, pośpie­chu i spa­lin.

A tak to się zaczęło

Pod­czas urlo­po­wego wyjazdu posta­no­wi­li­śmy poszu­kać naszego nowego – sta­rego domu. Wszel­kie ogło­sze­nia z nie­ru­cho­mo­ściami umiesz­czone na stro­nach inter­ne­to­wych w rejo­nie dwóch woje­wództw zostały skru­pu­lat­nie prze­stu­dio­wane i zakre­ślone.

No cóż ruszamy w drogę…

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Szu­ka­li­śmy domu z cha­rak­terem, na wsi, nada­ją­cego się do zamiesz­ka­nia, któ­rego można suk­ce­syw­nie prze­kształ­cać i dosto­so­wy­wać do naszych potrzeb.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życieTo była nie lada gratka. Z dłu­giej listy pozo­stały nam dwie opcje i tu już nie było tak łatwo. Ze względu na okre­śloną kwotę jaką chcie­li­śmy prze­zna­czyć na dom, zre­zy­gno­wa­li­śmy z nie­ru­cho­mo­ści która była moim nume­rem 1.

Długi czas myśla­łam o tym miej­scu, nie­ru­cho­mość ta dawała moż­li­wo­ści stwo­rze­nia gospo­dar­stwa agro­tu­ry­stycz­nego, o któ­rym od lat marzy­łam. Nie udało się dobić targu z panią, która umie­ściła świeżą ofertę i nie zale­żało jej na cza­sie jak nam.

Zbli­żał się kolejny rok szkolny, zatem naj­le­piej zacząć naukę w nowej szkole od jego początku i z w miarę upo­rząd­ko­wa­nym życiem. Tak więc, na chwilę przed pod­pi­sa­niem aktu nota­rial­nego, ostatni raz wyko­na­łam tele­fon do wła­ści­cielki mojego nr 1, by coś wskó­rać, na próżno jed­nak, kobieta była nie­ugięta. Dlatego poprze­sta­li­śmy na ofer­cie nr 2.

Klamka zapa­dła, dom w Gór­kach jest nasz.

Szczę­ście się­gało zenitu. Wyobraź­cie sobie moją minę, gdy po pra­wie dwóch mie­sią­cach zadzwo­nił tele­fon, usły­sza­łam zna­jomy głos w słu­chawce: „- Czy jest pani zain­te­re­so­wana moją ofertą sprze­daży domu? Wymie­ni­łam wszyst­kie okna, upo­rząd­ko­wa­łam obej­ście wokół niego i jestem zde­cy­do­wana sprze­dać go za pro­po­no­waną przez pań­stwa kwotę”…

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życieEch, jaka to była dla mnie smutna wieść. Do dziś krążą mi myśli o tym domu. Siel­skie widoki, pagór­ko­wate łąki, 5 tys. m2 działka, las oraz dom z moż­li­wo­ścią stwo­rze­nia salonu z antre­solą, zada­szony taras i sporo drzew owo­co­wych. Czy to nie brzmi pięk­nie?

Na szczę­ście mam swo­iste podej­ście do spraw ziem­skich. Łatwość adap­ta­cji do nowych warun­ków jest jego dobrą stroną. Nie jestem przy­wią­zana do żad­nego miej­sca, zresztą nie tylko do miejsc, mam świa­do­mość, że życie to zmiana, cią­gły ruch.

Uwierz­cie, że daje to wiel­kie poczu­cie wol­no­ści.

Uwa­żam, że dom jest tam, gdzie są ludzie, któ­rych kochamy, tam, gdzie czu­jemy się szczę­śliwi, a tak można czuć się w każ­dym zakątku świata. Dom, w któ­rym miesz­kam jest obec­nie moim, naszym domem. Kto wie, może za jakiś czas zamiesz­kamy w innym miej­scu, kraju czy kon­ty­nen­cie.

Wra­ca­jąc do tematu naszej obec­nej rze­czy­wi­sto­ści. Jeden sąsiad, dookoła łąki, pola uprawne i lasy, widok pasą­cych się krów i gda­czące kury za pło­tem, a poza tym dużo, dużo pracy. Dachy do wymiany, posta­wie­nie garażu, pod­jazd, ogród, szambo eko­lo­giczne itp., itd.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Pracę roz­po­czę­li­śmy od wymiany dachów, zło­ży­li­śmy wnio­sek o uty­li­za­cję azbe­stu w GOPS, umó­wi­li­śmy ekipę deka­rzy i do dzieła. Nie łatwo jest zna­leźć dobrą ekipę do prac remon­towo budow­la­nych, dekar­skich, bru­ko­wych. jak nie znasz oto­cze­nia, opie­rasz się na suge­stiach nowo pozna­nych osób. Szu­ka­nie w inter­ne­cie i doga­dy­wa­nie się z fachow­cami co do ter­mi­nów to jedno, pod­ję­cie przez nich prac to dru­gie.

Pow­ra­ca­jąc do naszego dachu, nie obyło się bez przy­gód. Podwyż­sza­jąc dom usu­nięte zostały dwie dolne war­stwy sta­rego dwuspa­dowego dachu. Pra­cow­nicy nie zabez­pie­czyli luk przed desz­czem, a nam nie przy­szło do głowy by przy sprzy­ja­ją­cej pogo­dzie nakryć dach plan­deką zwłasz­cza, że wcze­snym ran­kiem mieli poja­wić się deka­rze.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życiePo godzi­nie trze­ciej w nocy plusk kapią­cej wody z sufitu obu­dził mnie z głę­bo­kiego snu. Sia­dłam ze zdu­mie­niem i nie­do­wie­rza­niem, to nie sen, to, to, to… POWÓDŹ W DOMU.

Zbu­dzi­łam chło­pa­ków i zaczę­li­śmy pod­kła­dać miski i wia­dra. Co robić? Na stry­chu podłoga z polepy cała nasiąk­nięta wodą. Przy­dała się w ewa­ku­acji wier­tarka uda­rowa, nale­żało zro­bić ujście by woda miała gdzie spły­wać. W innym razie cię­żar sufitu mógłby zro­bić z nas placki.

Po któ­rejś z rzędu pró­bie tele­fonu do kie­row­nika załogi udało się go zbu­dzić, koło godziny 6.00 wraz z ekipą zabez­pie­cza­li­śmy dach przed opa­dami 🙂 Pogo­dynka zawio­dła 🙁 – deszcz nie chciał prze­stać padać. Wszyst­kie sufity do remontu, a wraz z nimi oczy­wi­ście ściany. Poza tym nale­żało uprząt­nąć to coś z góry, co przy­po­mi­nało kąpie­li­sko hipo­po­tama.

Przy­szło słońce a wraz z nim zamie­rzone efekty, dom i budy­nek gospo­dar­czy docze­kał pięk­nego nowego dachu.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

tn_Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie 37

Kolej­nym punk­tem były chod­niki oraz garaż.

Jeśli zamie­rzasz kupić stary dom, a tym samym wpro­wa­dzić w nim zmiany, prze­pro­wa­dzić remonty, musisz uzbroić się w cier­pli­wość, jeżeli chcesz zle­cić pracę fachow­com. Branża remon­towo-budow­lana rzą­dzi się swo­imi pra­wami.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane mebleBy osią­gnąć cel, dobrze jest stwo­rzyć sobie plan dzia­ła­nia. Wspólna praca pole­ga­jąca na kom­pro­mi­sie i kre­atyw­no­ści, z domieszką arty­zmu, potrafi przy­nieść wielką radość i satys­fak­cję.

Mówią: nie od razu Rzym zbu­do­wano, my swój Rzym budu­jemy na­dal. Ci, któ­rzy miesz­kają na wsi, czy są posia­da­czami domu dosko­nale wie­dzą, że pracy jest pod dostat­kiem.

 

Wiej­skie warunki pozwa­lają roz­wi­jać swoje pasje i zain­te­re­so­wa­nia

Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane mebleKocham sta­ro­cie, zaję­łam się ich odna­wia­niem, posia­dam w swo­jej kolek­cji kilka kre­den­sów, komód i krze­seł. Ze sta­rych zaś desek można two­rzyć świetne deko­ra­cje wystroju wnętrz. Uwierz­cie mi, przy odro­bi­nie fan­ta­zji można nadać domo­stwu nie­po­wta­rzalny cha­rak­ter.

Nasza chatkę kreu­jemy w wiej­skiej sty­li­styce i bez wąt­pie­nia, kiedy zakoń­czymy prace, odz­na­czać się będzie pol­sko-hisz­pań­ską nutą. Hisz­pa­nia a raczej Anda­lu­zja stała się naszym małym kra­jem, dru­gim domem. Zain­spi­ro­wała nas kolo­ry­styką, fine­zją i sty­lem.

Biel i ele­menty cera­miczne zdo­bią nie­mal każdą pose­sję, drobne ele­menty zaku­pione w uro­czym mia­steczku Mijas będą przy­po­mi­nać nam o tych magicz­nych miej­scach.

Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane meble Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane meble Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane meble Młynek do kawy młynki do kawy

Po prostu natura

Zakup domu i życie na wsi, to nie tylko remonty, prze­bu­dowy i praca, to przede wszyst­kim kon­takt z naturą. O każ­dej porze roku wsłu­chu­jemy się w śpiew pta­ków, obser­wu­jemy jak wyfru­wają z gniazd młode pisklęta.

Historia Anny wiejskie życie swojskie klimaty Historia Anny wiejskie życie swojskie klimaty

Na pola­nie tuż przed naszym domem poja­wiają się sarny, zające, latem spa­ce­rują bociany a let­nią porą, nad naszymi dachami późnym wieczorem, szy­bują nie­to­pe­rze.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życieTo siel­skie, wiej­skie życie przy­nosi szczę­ście naszej trójce i daje dużą dawkę ener­gii. Przez nie­spełna rok doświad­czy­li­śmy wiele wznio­słych i pięk­nych chwil. Pio­trek roz­po­czął rok szkolny w nowej szkole, a jako, że jest otwar­tym i odważ­nym chłop­cem odna­lazł się z łatwo­ścią w nowym oto­cze­niu.

Zaadop­to­wa­li­śmy psa labra­dora o imie­niu Jack, jest naszym stró­żem i wspa­nia­łym przy­ja­cie­lem.

Stwo­rzy­li­śmy ogró­dek który obfi­tuje w sma­ko­wite plony. Jakże nie cie­szyć się z wła­snych malin i jeżyn, kon­fi­tur i zapraw. Wspa­niale jest bosymi sto­pami stą­pać po zro­szo­nej tra­wie by zerwać pomi­dory i szczy­pior na śnia­da­nie.

Gdy jest cie­pło wszyst­kie posiłki pała­szu­jemy na podwó­rzu.

 

Dom na wsi to nie odlu­dzie zatem…

Dobrze jest mieć życz­li­wych sąsia­dów, są inspi­ra­cją i wspar­ciem. Pod­czas naszych podróży opie­kują się naszym czwo­ro­no­giem, któ­rego nie zawsze możemy zabrać ze sobą. Poza tym wie­czorne poga­wędki o życiu wno­szą w nasze wiej­skie życie towa­rzy­skie wiele rado­ści.

Stadko sąsiedz­kich kur pasą­cych się za pło­tem znosi także i dla nas żółte, świeże jajka, z któ­rych bez stra­chu można zro­bić smaczny kogel mogel.

Tacy sąsie­dzi to wielki skarb.

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie  Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie  Historia Anny przeprowadzka na wieś wiejskie życie

    Historia Anny przeprowadzka na wieś życie na wsi odrestaurowane meble

Grzyby z wiejskich lasów grzyby grzybobranie

Historia Anny wiejskie życie swojskie klimatyAtu­tem życia na wsi jest brak czasu na tele­wi­zję i nudę. Wzra­sta tęży­zna fizyczna, odpor­ność na infek­cje, ape­tyt :) i chęć do życia. Budzi się cie­ka­wość, wyostrza zmy­sły, wzra­sta kre­atyw­ność i wiele by tu wymie­niać.

Jestem szczę­śliwa, że jest nam dane doświad­czać tych darów, nie tak dawno było to dla mnie wyłącz­nie marze­niem.

 

Mieć marze­nia i cele to sens, esen­cja życia.

Każdy jest stwo­rzony i posiada odpo­wied­nie narzę­dzia by je reali­zo­wać, TAK i TY także. Szczę­ściem jest zdol­ność cie­sze­nia się z dro­bia­zgów, każdy pora­nek, każdy dzień, każdy wie­czór nie­sie za sobą nowe per­spek­tywy i nowe spoj­rze­nie na świat.

Zatem rusz na wieś i prze­ko­naj się o tym.

Historia Anny wiejskie życie swojskie klimatyAnia

 

 


Ania, dziękuję Ci za Twoją historię i mam nadzieję, że jeśli jeszcze raz przyjdzie Ci zmieniać dom, to obędzie się tym razem bez podobnych przygód.

Kontakt do Ani przez FB znajdziecie TUTAJ.

Kontynuujemy cykl z Waszymi historiami, jak to jest z przeprowadzką na wieś i z wiejskim życiem.

Komentujcie, zostawiajcie wiadomości dla Ani w komentarzach, udostępniajcie (przyciski są poniżej), podsyłajcie swoje historie.

1 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

26 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bożena

Fajnie opisana przygoda z wiejskim domem i życiem na wsi 🙂 Niech Wam będzie tam sielsko anielsko 🙂

Ania

Dziękuję serdecznie za życzenia i opinię. Tam gdzie panuje miłość jest sielsko i wierzę że tak pozostanie .Pozdrawiam serdecznie ?

Ewelina

Dolaczam się do życzeń! Sama wychowałam się na wsi i po paru latach na nią wróciłam. Nie żałuję- czasem wyjeżdżam do miasta pożyć innym życiem, ale na codzień cenię sobie właśnie spokój. Pozdrawiam serdecznie, Ewelina

Asia, Joanna historia nr 1?

Super sprawa. Tak w Waszym jak i moim wiejskim życiu, początek to adaptacja, remonty, poznanie zasad życia w nowym otoczeniu. To nie była piękna bajka. Początki zawsze są trudne i pojawią się sprawy nie przewidziane. Ale jak to już się ogarnie naprawdę może być sielsko, dni mijają spokojniej choć pracowicie. Ja cieszę się z tej zmiany i życzę Wam wszystkiego najlepszego.

Ania

To prawda, początki to wielkie wyzwanie. Najważniejsze, by mieć plan, pomysł i chęci. Dziękuję serdecznie za życzenia. Bo każde ciepłe słowo i możliwość podzielenia się swoją historią niesie wiele radości i satysfakcji. Pozdrawiam serdecznie ?

Nieidealna Anna

Jestem w stanie zrozumieć te wszystkie powody, bo naprawdę wiejskie życie uzależnia. Właśnie wróciłam z urlopu na podlaskiej, ukochanej wsi, także wiem co mówię 🙂

Ania

Wieś jest piękna i jest to miejsce w którym można poznać siebie bliżej. Chcę podziękować serdecznie Adamowi za możliwość podzielenia się z Wami swoją historią. Za pracę włożoną nad artykułem, a przede wszystkim nad promocją stylu życia, który dla wielu zdaje się być wielkim wyzwaniem bądź niewygodą. Warto zasmakować życia na wsi, choćby jako turysta w Agro. Można zakochać się w naturze i być może będzie to miłość dozgonna.

Ania

Adamie z niecierpliwością oczekuję Twojej historii ,życzę byś znalazł wymarzone miejsce i mógł podzielić się z nami swoją przygodą i doświadczeniami . Pozdrawiam 🙂

Kinga Kulczycka

Wspaniała sprawa! To jest cudna rzecz, złapać życie za rogi, zakasać rękawy i zabrać się za spełnianie swoich marzeń 🙂

Artur Nowak

Piękna historia z happy endem. Oby więcej takich – fajna stronka. 😉 Pozdrawiam.

Ania

Dziękuję za wpis. Jestem żywym przykładem na to że marzenia się spełniają. Zapraszam do naszego gniazdka zainteresowanych którzy chcieli by wraz z nami ogrzać się przy ognisku ,upiec kiełbaski na ogniu i pogawedzic o wszystkim i o niczym

justyna kaminska

Ale Wam zazdroszczę, bo mnie zawsze ciągnęło do natury, chociaż nigdy na wsi nie mieszkałam.
Ale tak racjonalnie rozmyslajac, to jaka trzeba mieć pracę, żeby pozwolić sobie na luksus życia na wsi, sama jestem pielęgniarką, więc jasne, że niestety dla mnie jest to i pozostanie marzeniem, ponieważ nigdy bym się nie zdecydowała na pracę z długim czasem dojazdu, owszem w miescie możesz po drodze zrobić zakupy, czy pozałatwiać różne sprawy, ale dojeżdżając na wieś, to niewykonalne.

Wiejskie Inspiracje

Spróbujmy uruchomić wyobraźnię, bo możliwości jest ogrom… Choćby taka najprostsza, że wieś może być np. 5 km od miasta i taki dojazd nie stanowi problemu przecież 😉 Poza tym jest mnóstwo innych możliwości 😉 Tylko wyobraźnia nam je ogranicza 😉

Piotr

Ale to wajne zachęcam cię do pisania bo mi
sie bardzo podoba Aniu,super XD naprawdę to jest spoko!!!,fajne zdiecia i opowiadanie plis pisz więcej a to moja opinia XD!!!!!!!.

Piotr

SUPER XD to ja P.M . ???????‍?

Mariola

Aniu super historia i gratuluje odwagi. My kupilismy swoj dom w ,,wichrowej dolinie, jak nazywaja ja rodzimi mieszkancy. Narazie brak mi pomyslu na utrzymanie sie na wsi, wiec mieszkamy i pracujemy w de a kazdy urlop spedzamy remontujac nasz dom. Oboje jestesmy po 50-ce i raczej na znalezienie pracy w pl nie mamy szans wiec na obecna chwile musi tak pozostac. Ziemi jest raptem 49arow ale ekologiczna uprawa odpada ze wzgledu na sasiedztwo pol z rolnikiem ktory pryska swoja kukurydze od 3lat jakims swinstwem do tego stopnia ze pali wszystko nawet w niedalekiej odleglosci od swej granicy. Jesli wczesniej nic nie wymysle na utrzymanie sie na wsi , to w ostatecznosci mamy swoja przystan na czas emerytury. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluje.

Zołza z kitką.

I ja lubię taki zwroty akcji w życiu – sama, ni stąd, ni zowąd, postanowiłam otworzyć lokal – mimo, że nie miałam bladego pojęcia o gastro! Wcześniej wraz z Ukochanym rzuciliśmy ciepłe posadki na etacie i wyjechaliśmy w półroczną podróż: najpierw przez 1,5 miesiąca żyliśmy pod namiotem w Norwegii, potem 4 spędziliśmy na angielskiej wsi!

Kociel

Piękna historia, potrafisz ładnie opisywać 😀

Karolina | Sunday's Diet

Super historia. Ja z mężem i małym synkiem planuje wyprowadzkę może nie na wieś, ale z dużego miasta do małego miasteczka 😉 Zobaczymy co z tego będzie 🙂

Hanna Przezdziecka

Trafiłam na Panska strone, szukając swojego miejsca ” na starość”. Gratuluję, bardzo , naprawde super strona. W tym roku konczę 60 lat. Urodziłam sie i wychowałam na podlaskiej wsi. Wiem, ze tylko tam jest moje miejsce. Całe swoje dorosłe życie mieszkam w mieście, ale ciągle śnie „po wiejsku”. Tylko na wsi jestem szczęśliwa. Już trzy razy byłam bliska realizacji, ale zawsze konczylo sie tylko moimi łzami i wielkim rozczarowaniem. Czuję, że tym razem mi sie uda!!!! Musi. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników:))))) Trzymajcie kciuki…..proszę.

Wiejskie Inspiracje

Trzymamy – Uda się !!!

sylwia

Piękna historia, przyjemnie się czyta. Mam jednak wrażenie, że trochę idealizuje życie na wsi, a raczej pokazuje tylko z tej jaśniejszej strony. Bo wieś to nie tylko natura, piękne widoki, własne warzywa i owoce czy sarny biegające po polach ale też chemiczne opryski sąsiadów na które nic nie można poradzić, ograniczone możliwości pracy zarobkowej, palenie w piecu węglem i śmieciami w zimie, problemy z dojazdem bez samochodu, inna mentalność ludzi na wsi, błoto w lecie, odśnieżanie w zimie i itp. Mieszkam na wsi od 9 miesięcy, jest mi tu dobrze i nie chciałabym wrócić do miasta ale to dlatego że jestem wielką pasjonatką własnego ogrodu, natury i te wszystkie zalety mieszkania tutaj znacznie przewyższają u mnie wszelkie niedogodności. Jeśli jednak ktoś nie ma w sobie silnego pragnienia życia wśród natury to te minusy tutejszego życia go przytłoczą.

Wiejskie Inspiracje

Masz Sylwia rację, choć ten artykuł miał się skupić bardziej na pozytywach. O minusach wsi też pisaliśmy, np. tutaj: http://www.wiejskieinspiracje.pl/szczekajacy-pies-sasiada-czesc-1/

Sylwia Bibrowska

Gdy zaczęłam czytać Twoja historię, poczułam się tak, jakbyś pisała o mnie. Jako dziecko do roku szkolnego wychowywałam się na wsi u dziadków a potem spędzałam u nich każde wakacje. Mam już swoje lata i tęsknota za wiejskim życiem z roku na rok narasta. Wasze historie – Twoja Adamie też – mobilizuje mnie do tego, że nigdy nie jest za późno na realizacje swoich marzeń. Mam nadzieję, że i ja będę mogła podzielić się z wami swoją historią przeprowadzki na ukochaną wieś. Pozdrawiam serdecznie. Sylwia